Coraz większą popularnością w ostatnim czasie cieszą się treningi typu „Crossfit”. Niemal każdy klub fitness ma go w swoim grafiku.
O co właściwie chodzi w tych zajęciach?
Trening bazuje na teoretycznie prostych ćwiczeniach, zbędne stają się wymyślne sprzęty czy maszyny. Najczęściej wystarczy trochę miejsca i determinacji. Skakanie, bieganie, przysiady, podnoszenia czy pompki na tym bazuje crossfit. Ćwiczenia są zazwyczaj wykonywane do upadłego, po zakończeniu treningu pozostaje tylko krew, pot, czasem łzy. Głównymi uczestnikami zajęć są panowie, jednak nie brakuje kobiet chętnych do pójścia w szranki z mężczyznami.
Skąd pomysł na taką aktywność?
Formy ruchowe wykorzystywane w crossficie od lat są używane w Ameryce do szkolenia policji, straży czy żołnierzy. Służą również do oceny potencjalnych kandydatów na te stanowiska. Dlaczego więc nie wdrożyć takiej aktywności dla osób, które chcą poprawić swoją kondycje fizyczną?
Kluby fitness proponują nam te zajęcia w wersji dla początkujących, średnio-zaawansowanych i zaawansowanych. Jednak jeżeli wszyscy koledzy rozpoczynającego przygodę z crossfitem sportowca chodzą do grupy zaawansowanej, dlaczego on miałby obniżać sobie poprzeczkę. Wiele klubów zamiast sprawdzić umiejętności i siłę nowego ćwiczącego po prostu pyta o stopień zaawansowania, zamiast przeprowadzić jakikolwiek test. A który szanujący się samiec wybierze poziom podstawowy? I tak nie dbając o jakość wykonanych ćwiczeń, angażując zupełnie inne mięśnie niż powinni , a także narażając się na poważne kontuzję panowie zaczynają konkurować ze swoimi znajomymi o to, który dłużej utrzyma się na nogach. Niestety często trenerzy nakręcają grupę ćwiczących jeszcze bardziej, próbując zmusić ich do przekroczenia granicy. Motywacja w takiej sytuacji działa często jak alkohol, ludzie przestają racjonalnie myśleć i podejmują wyzwania, którym nie są w stanie sprostać.
Bardzo często do naszego gabinetu przychodzą osoby regularnie uprawiające ten sport; uszkodzone barki, łokcie czy nadgarstki są u nich codziennością. Niestety dochodzą do tego przeciążenia kręgosłupa czy kończyn dolnych. Wszystko przez nadmierne obciążenia i nieprawidłową prace ciała. Bo jak pamiętać o prawidłowej stabilizacji kręgosłupa kiedy mamy przenieść wór ważący 50 kg?
Oczywiście cieszy nas fakt, że coraz więcej osób wstaje z kanapy i zaczyna się ruszać jednak warto to robić z rozwagą i nie starać się udowodnić wszystkim dokoła, że możemy zrobić wszystko. Sportowcy powinni raz do roku wykonać badanie funkcjonalne u wykwalifikowanego fizjoterapeuty, który sprawdzi z czym mamy problem i pokaże jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia. Zadziwiające jak mało osób jest w stanie wykonać poprawnie tak proste czynności jak przysiady czy pompki. Dopiero dzięki reedukacji wykonywanych ćwiczeń możemy w pełni cieszyć się wykonywanym treningiem nie narażając się na kontuzje.
Szukajcie również klubów fitness, które sprawdzą wasze predyspozycje do danej grupy i nie rzucą was od razu na głęboką wodę.